Kontynuuje moją podróż dookoła świata - tym razem nie
wylądowałam szczególnie daleko, bo na Ukrainie. Szukałam jednak mojego
ulubionego gatunku - ciekawa byłam jak temat magii potraktują nasi
wschodni sąsiedzi.
O książkach Aleksandry Rudej słyszałam już wcześniej wiele dobrego - postanowiłam sprawdzić to sama - zwłaszcza, że jej powieści pasowały mi do wyzwania.
Książki "Odnaleźć swą drogę" oraz "Wybór" to zbiory opowiadań, które przedstawiają nam dzieje Oli Lachy - młodej dziewczyny, która w pierwszej części dostaje się na wydział Magii Wykreślanej na Uniwersytecie Nauk Magicznych. Ciężko jest być studentką - nauka ciężka, wydział niepopularny, no i wieczny brak pieniędzy, a w sklepach ciągle nowe, fajne spódnice. Na szczęście Ola ma przyjaciół, poczucie humoru, wyobraźnię, a w chwilach załamania - ulubiony bar.
Nie będę ukrywać - humor autorki bardzo mi odpowiada. Spędziłam naprawdę przyjemny czas czytając o przygodach Olgierdy i jej przyjaciela - półkrasnoluda Otto. Główna bohaterka jest dosyć intrygującą postacią - ja osobiście polubiłam tę szaloną dziewczynę, ale niejednokrotnie spotkałam się z opinią, że jest postacią dosyć irytującą. Dla mnie jest to po prostu szczera, czasem mazgajowata, uzależniona od zakupów babka, której poszczęściło się w doborze przyjaciół. Otto jest moim zdecydowanym ulubieńcem - fajny, odważny z głową pełną krasnoludzkich prawd i pomysłów na zarobek.
Podoba mi się, że pomysł studiowania magii nie jest kolejną kopią Hogwardu. Zresztą Aleksandra Ruda zdecydowanie bardziej koncentruje się w większości na życiu codziennym Oli, na tym co poza szkołą - kombinowaniu pieniędzy, wpadaniu w kłopoty, piciu piwa lub leczeniu kaca, ale wszystko to zawsze jest z tą odrobiną magii, która dodaje smaku całej książce.
Polecam tę książkę wszystkim, którzy potrzebują relaksu i poprawy humoru.
O książkach Aleksandry Rudej słyszałam już wcześniej wiele dobrego - postanowiłam sprawdzić to sama - zwłaszcza, że jej powieści pasowały mi do wyzwania.
Książki "Odnaleźć swą drogę" oraz "Wybór" to zbiory opowiadań, które przedstawiają nam dzieje Oli Lachy - młodej dziewczyny, która w pierwszej części dostaje się na wydział Magii Wykreślanej na Uniwersytecie Nauk Magicznych. Ciężko jest być studentką - nauka ciężka, wydział niepopularny, no i wieczny brak pieniędzy, a w sklepach ciągle nowe, fajne spódnice. Na szczęście Ola ma przyjaciół, poczucie humoru, wyobraźnię, a w chwilach załamania - ulubiony bar.
Nie będę ukrywać - humor autorki bardzo mi odpowiada. Spędziłam naprawdę przyjemny czas czytając o przygodach Olgierdy i jej przyjaciela - półkrasnoluda Otto. Główna bohaterka jest dosyć intrygującą postacią - ja osobiście polubiłam tę szaloną dziewczynę, ale niejednokrotnie spotkałam się z opinią, że jest postacią dosyć irytującą. Dla mnie jest to po prostu szczera, czasem mazgajowata, uzależniona od zakupów babka, której poszczęściło się w doborze przyjaciół. Otto jest moim zdecydowanym ulubieńcem - fajny, odważny z głową pełną krasnoludzkich prawd i pomysłów na zarobek.
Podoba mi się, że pomysł studiowania magii nie jest kolejną kopią Hogwardu. Zresztą Aleksandra Ruda zdecydowanie bardziej koncentruje się w większości na życiu codziennym Oli, na tym co poza szkołą - kombinowaniu pieniędzy, wpadaniu w kłopoty, piciu piwa lub leczeniu kaca, ale wszystko to zawsze jest z tą odrobiną magii, która dodaje smaku całej książce.
Polecam tę książkę wszystkim, którzy potrzebują relaksu i poprawy humoru.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentuj komentuj :)