Czytelniczki bardzo często mają problem - skończyła im się
Chmielewska. Ponad 50 ksiązek tej autorki mają juz wyczytane i teraz
niecierpliwie czekają na wydanie kolejnej (notatka jest przeklejona ze starego bloga i pisana była jeszcze, gdy Pani Joanna żyła - w 2011 roku). W trakcie tego oczekiwania wracają do przeczytanych już powieści, po raz kolejny śmiejąc się z
"Harpii", "Studni przodków", "Lądowania w Garwolnie" i wielu innych.
Sama pisząca te słowa miała przed swoimi oczami te ksiązki po kilka razy
(ach ach "Boczne drogi" i "Wszystko czerwone":))
Ale nie samą Chmielewską człowiek żyje. Czasami musi przeczytać książki innych autorek, ale fajnie by było gdyby były chociaż trochę podobne, prawda?
Wiele razy natknęłam się na opis na okładce - "KOLEJNA CHMIELEWSKA", lub "JESLI LUBISZ CHMIELEWSKA TO POKOCHASZ..." i wiele razy się zawiodłam.
Aż pewnego dnia w moje ręce trafiła "Babska misja". Z opisu do książki nie krzyczały tym razem żadne porównania. Książka okazała się strzałem w dziesiątkę. Zabawny, lekki kryminał z romansowym wątkiem, polecany jako książka na wakacje. Zdecydowanie się z tym zgadzam. Nie wzorowany na Chmielewskiej, ale widać inspiracje tą pisarką.
Osobiście najbardziej polubiłam Monikę, ale wszyscy bohaterowie mają w sobie "to coś". No i oczywiście koleżanka Mariolki - aż żal, że nie pojawia się w książce więcej razy - jej "komórkowanie" jest jednym z najzabawniejszych tekstów powieści.
Zdecydowanie polecam!
Ale nie samą Chmielewską człowiek żyje. Czasami musi przeczytać książki innych autorek, ale fajnie by było gdyby były chociaż trochę podobne, prawda?
Wiele razy natknęłam się na opis na okładce - "KOLEJNA CHMIELEWSKA", lub "JESLI LUBISZ CHMIELEWSKA TO POKOCHASZ..." i wiele razy się zawiodłam.
Aż pewnego dnia w moje ręce trafiła "Babska misja". Z opisu do książki nie krzyczały tym razem żadne porównania. Książka okazała się strzałem w dziesiątkę. Zabawny, lekki kryminał z romansowym wątkiem, polecany jako książka na wakacje. Zdecydowanie się z tym zgadzam. Nie wzorowany na Chmielewskiej, ale widać inspiracje tą pisarką.
Osobiście najbardziej polubiłam Monikę, ale wszyscy bohaterowie mają w sobie "to coś". No i oczywiście koleżanka Mariolki - aż żal, że nie pojawia się w książce więcej razy - jej "komórkowanie" jest jednym z najzabawniejszych tekstów powieści.
Zdecydowanie polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentuj komentuj :)