Zaskoczenia zwiastunowe

   "Elton"
Bardzo spontaniczny post. Mając parę chwil wolnego czasu poskakałam sobie po Internecie. Najpierw ze smutkiem odkryłam, że zwiastuny do filmu "Rocketman" mnie zawiodły. Szczerze mówiąc wyglądają trochę jak "Bohamian rhapsody 2". Lubię filmy biograficzne, ale mam nadzieję, że ten o Eltonie Johnie będzie miał własny charakter, a nie okaże się tylko zżynką z Freddiego (który zresztą mi się nie podobał - aktorsko ekstra, fabularnie już nie).

 "Znam Beatelsów i nie zawaham się ich użyć"
    Pocieszyło mnie natomiast odkrycie zupełnie innego filmu, który, mam wrażenie, okaże się zaskoczeniem tego roku. "Yesterday" zapowiada się jako bardzo przyjemy obraz. Co więcej ciekawi mnie jak rozwiążą najwazniejszy wątek - główny bohater po wypadku budzi się w świecie, w którym nikt nie zna Beatelsów. Tym samym wszystkie teksty legendarnego zespołu zna tylko on... Co z tego wyniknie? Zwiastun pokazuje komedię, ale wyraźnie widzimy, że Jack będzie miał wątpliwości czy może używać tych piosenek.


"Dlaczego ja nie mam normalnej babci, takiej, która piecze ciasteczka i jest spokojna seniorką"
     Swego czasu to zdanie bardzo mnie irytowało (a raczej coś podobnego, bo z pamięci nie napiszę dokładnie). Pojawiało się chyba w każdej części "Pamiętnika księżniczki" - pamięta ktoś jeszcze te książki? Mam do nich sentyment, bo te pierwsze były naprawdę zabawne, potem już gorzej. Ekranizacja pierwszej części z rewelacyjną Anne Hathaway też dawała radę (zwłaszcza scena z metamorfozą ;) ). Ciekawe było to, że druga część prawie całkowicie odeszła od książkowego pierwowzoru, dała światu Chrisa Pine i trochę straciła urok jedynki. Niemniej bardzo ciepło myślę nadal o całej serii i z wielkim uśmiechem przyjęłam wiadomość, że... tam-ta-ra-RAM - pracują nad trzecią częścią. Optymistka we mnie ma nadzieję, że nie będzie to tylko nijaki odgrzewany kotlet i naprawdę maja na całość pomysł. Trzymam kciuki i czekam na ciąg dalszy :)

"Nie da się stworzyć książek o pierścieniu? Potrzymaj mi piwo"
     Szczerze wątpię, żeby Tolkien kiedykolwiek powiedział takie słowa ;) . Jego biografia bardzo mnie jednak zaintrygowała, bo właściwie nigdy nie zagłębiałam się w historię tego autora. Film ma świetna obsadę, w rolę pisarza wciela się Nicholas Hoult, który przekonał mnie do siebie jako aktor (widziałam go kiedyś w jakimś serialu i byłam do niego uprzedzona - "X-men. Pierwsza klasa" mnie nawróciło).

A czy Was ostatnio zainteresowały jakieś filmy, o których wcześniej nie słyszeliście?

Komentarze