Wampir, ale inny

wampirzyca karin Z mangą często jest ten problem, że jest bardzo brutalna. Kiedy czytam cykl przeznaczony dla nastolatków raczej nie spodziewam się rozlewu krwi, prób gwałtów czy okrutnych morderstw. A tu, proszę bardzo - są. Mnie osobiście to jakoś strasznie nie przeszkadza, w Japonii to chyba też żaden problem, ale ciężko jest, z czystym sumieniem, polecić polskiej nastolatce komiks, w którym znajdzie taką scenę. Może przesadzam, ale zawsze mam przed tym opory.

Niedawno trafiłam na mangę o wampirach i z ciekawością po nią sięgnęłam. Zainteresowało mnie jak twórcy komiksów poprowadzą ten modny ostatnio temat. Bałam się jednak, że pojawi się problem zbytniej brutalności - w końcu wampiry najczęściej atakują i zabijają ludzi - rysownicy mogli w takim wypadku zafundować czytelnikowi naprawdę drastyczne obrazy. na szczęście niepotrzebnie się tego obawiałam.

"Wampirzyca Karin" jest fajną mangą o nietypowym wampirze, gdzie dużą część fabuły zajmują "męki dorastania". Można się pośmiać, czasem trochę wzruszyć, a główna bohaterkę zdecydowanie da się polubić. Istnienie wampirów i ich pragnienie jest potraktowane bardzo nietypowo. Osobiście uwielbiam tę szurniętą rodzinę, która robi wszystko, żeby wieść o dziwactwie Karin nie rozpowszechniła się wśród innych wampirów.

Polecam fanom mangi i dziewczynom od 15 roku życia.


Przepraszam za wygląd tej notatki, ale mam jakąś blokadę kiedy próbuje pisać o Karin.
Podchodziłam do tego tekstu już 3 razy. Może dlatego, że to co można o niej napisać to po prostu - fajne, przeczytajcie.

Komentarze