Kiedy byłam małą dziewczynką nie lubiłam lalek. Moimi zabawkami były maskotki, a najukochańszy był niebieski, pluszowy delfin. Dużo rozmawialiśmy, razem się bawiliśmy, nie było możliwości zaśnięcia bez Delfina.
Jak każde dziecko, wyrosłam z mojego pluszaka. Wyrósł również Kaj, bohater komiksu "I tak nie uwierzysz!". Wypowiada magiczne słowa - "jestem już dużym chłopcem" i wyrzuca maskotkę z łóżka. W związku z tym Kubatu musi wracać do domu. Ale... gdzie właściwie mieszkają maskotki? Poza tym nasz bohater wcale nie jest zadowolony z tego co zrobił i postanawia odzyskać swojego przyjaciela. Chłopiec i papuga ruszają w podróż, do Twórcy Zabawek, a będzie to wyprawa niezwykła, pełna niespodzianek, a czasem nawet niebezpieczeństw.
Komiks "Kubatu" jest kwintesencją dzieciństwa: pragnienia przygód, wiary, że zabawki żyją, chęci odkrywania nowych krain. Tego wszystkiego co czuło się oglądając "Goonies" lub "Hooka" i myślało "Wow, ja też tak chcę!". Kaj i Kubatu przechodzą przez ciemny tunel, docierają do nieznanej krainy, spotykają czarodzieja. Mają też do odkrycia tajemnicę, muszą pokonać Maskota Burego i podać... przepis na szarlotkę?
Rysunki urzekają prostotą, ale kiedy uważnie się przyjrzymy to zobaczymy, że wcale proste nie są. Bardzo podoba mi się sposób kolorowania - zwłaszcza tych elementów, z którymi wiąże się jakaś tajemnica (np. przejście przez tunel). W opisie rysownika - "Surpiko" - jest napisana informacja, że "najbardziej ze wszystkiego lubi bycie tatą". Nie wiem czy sobie tego nie wymyślam, ale mam wrażenie, że ilustracje to odzwierciedlają - są dla dzieci, ale rysownik chciał czegoś więcej niż tylko prostych kolorów. Chciał barw, pasji i radości. I udało mu się.
Moje serce zdobyli jednak bohaterowie - odważny Kaj, który chce odzyskać przyjaciela i nie boi się ruszyć dla niego w podróż, Kubatu - wierny i oddany papug, Czarodziej-Inżynier - uroczy dziwak z szalonymi pomysłami. No i mama - może nie pojawia się w komiksie za często, ale jak się już pojawi to ho, ho! - uratuje sytuacje (jak to mama ;) ).
Komiks Jakuba Sytego i Przemysława Surmy można zaliczyć do "literatury
rodzinnej". Jest wprost stworzony do tego, żeby czytać go wspólnie z
dzieckiem. Dla
dorosłego czytelnika będzie to lektura bardzo sentymentalna, która
odkurzy poukrywane gdzieś w zakamarkach pamięci wspomnienia o ukochanych
zabawkach i dziecięcych marzeniach. Dla małego człowieka "Kubatu" będzie przelaniem na papier własnej
wyobraźni - bo czy nie jest tak, że każdy maluch tuląc swojego
pluszowego przyjaciela marzy, żeby ożył? I śni o wspaniałych przygodach?
Rysunki urzekają prostotą, ale kiedy uważnie się przyjrzymy to zobaczymy, że wcale proste nie są. Bardzo podoba mi się sposób kolorowania - zwłaszcza tych elementów, z którymi wiąże się jakaś tajemnica (np. przejście przez tunel). W opisie rysownika - "Surpiko" - jest napisana informacja, że "najbardziej ze wszystkiego lubi bycie tatą". Nie wiem czy sobie tego nie wymyślam, ale mam wrażenie, że ilustracje to odzwierciedlają - są dla dzieci, ale rysownik chciał czegoś więcej niż tylko prostych kolorów. Chciał barw, pasji i radości. I udało mu się.
"Kubatu" uświadomił mi jeszcze jedną rzecz - bardzo żałuję, że Delfin został wyrzucony przez "dorosłą" dziewczynkę, którą byłam. Żałuję, że w momencie kiedy stałam się "za duża na zabawki" nie schowałam go do jakiegoś kufra. Mogłabym teraz - po lekturze "I tak nie uwierzysz!" wyjąć go i podziękować mu za opiekę. Należałoby mu się.
Moja ocena: 8/10
Moja ocena: 8/10
Seria: Kubatu
Tytuł: I tak nie uwierzysz!
Autorzy: Jakub Syty, Przemysław Surma
Dla kogo: Dla dzieci, dla rodziców, dla wspólnego czytania
No jak skąd - z fabryki Świętego Mikołaja :) Moje córki ostatnio właśnie od niego dostały wózki dla lalek takie same jak https://achdzieciaki.pl/wozki-dla-lalek-100
OdpowiedzUsuńLepiej żeby małe dzieci nie wiedziały skąd tak naprawdę biorą się zabawki bo mogłoby to się źle skończyć. Gdybym zdradził prawdę, że ich interaktywny piesek Samby https://modino.pl/samby-piesek-interaktywny-epee-03197 jest kupiony, a nie przyniesiony od Mikołaja to chyba nie dały by mi żyć.
OdpowiedzUsuńJa kupowałam zabawkę dla mojego maluszka na stronie https://whisbear.com/ tutaj są pluszaki które posiadają pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka. Znajdziecie tam prześliczne pluszaki które wydają ciche łagodne dźwięki. Dzieciaki je po prostu uwielbiają.
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW moim przypadku jest tak, że najczęściej je zamawiam po prostu ze sklepu z zabawkami. Dlatego w przypadku kiedy wiem, że dzieciaki będą bawiły się grami zręcznościowymi https://modino.pl/gry-zrecznosiowe to wtedy bez najmniejszego problemu uda mi się je zająć na długie godziny zabawą.
OdpowiedzUsuń