Oczywiście Internet i jego użytkownicy już dawno mówili o takim pomyśle - nie jestem jedyna, a podejrzewam, że raczej milionowa.
Dlaczego o tym rozmyślam? W Polsce jesteśmy zarzucani reklamami, książki jednak reklamuje się dość rzadko. A tu wczoraj, przyszły na filie prenumeraty prasy i co widzę? W "Party" nad perfekcyjnymi włosami pani Rozenek wielki napis: "Nowy cykl. Opowiadania najlepszych polskich pisarek".
I jakoś mi się tak milo zrobiło.
Ale wiecie ziarnko do ziarnka :) . Czy fakt, że w czasopiśmie, którego artykuły składają się w 90% ze zdjęć, rozpoczynają cykl opowiadań nie jest optymistyczną wiadomością? Że w tym naszym, niskim czytelnictwie coś drgnęło, że jest nadzieja? Jasne - większość czytelniczek "Party" raczej nie rzuci się do księgarń i bibliotek, ale kilka na pewno. Po paru "Steelkach" i "Michalakowych" podrzuci się im Jane Austen, potem może felietony Masłowskiej... Będzie dobrze :)
Co do samego opowiadania - jest urocze i trochę przesadzone.
Oczywiście jakieś tam zaplecze finansowe ma, jak to u większości bohaterek tego typu książek, praca musi być "luźna", żeby w odpowiednich godzinach zestawić ją z tym "Kimś".
"Ktoś" jednak nie pojawia się w pierwszej części opowiadania, pojawia się za to tajemnicza książka i zapowiedź kolejnej części.
Całość wydaje się być bardzo słodka, ale chętnie przeczytam sobie kolejną część - po "Rosole z kury domowej" mam raczej zaufanie do tej pisarki. Napisałam też, że to opowiadanie jest "przesadzone" - w pierwszej części nie dostaliśmy wiele informacji, poza przedstawieniem nam Marianny i intrygującym zakończeniem. To właśnie główna bohaterka jest "przesadzona" - brakuje jej tylko wianka na głowie i spódnicy z trawy. Typ romantycznej nastolatki, co trochę mi nie pasowało, bo dziewczyna już dawno nastolatką nie jest.
Cóż - poczekamy, zobaczymy. Ja poczekam bardzo chętnie.
Hej, czy mam wrażenie, że opowiadanie urwało się w połowie i w kolejnych numerach były już inne? Czy ja coś przeoczyłem
OdpowiedzUsuń